Trochę sobie ponarzekam. Dawno nie było posta, ale niestety nie miałam czasu. Nie miałam czasu na nic poza nauką.
Szkoła zabiera mi tyle czasu... 7 godzin siedzenia w lawce, powrót do domu i resztę dnia praca domowa i nauka na kartkówke czy sprawdzian. Ja nie wiem, czy my wyglądamy jak jakieś roboty? Nie mamy czasu na życie. Ja wiem że każdy tak gada i że to trochę się nudne zrobiło, ale mnie to ostatnio tak męczy, że aż muszę się tu wyżalić. Mój blog, mogę pisać co chcę. Jestem w takiej klasie od której najwięcej się wymaga. Codziennie mamy sprawdzian lub kartkówkę, a nauczyciele zadają najbardziej szczegółowe pytania.
Nasza nauczycielka od angielskiego to nawet nam na lekcji ziewać nie pozwala.
Teraz to nawet w weekendy ciężko znaleźć wolny czas, a w tygodniu to siedzę cały czas z nosem w książkach. Boję się każdej lekcji.
Nie mogę znaleźć chwili dla siebie, żeby zadbać o siebie, o moje dolegliwości. Mało śpię, mam podpuchnięte oczy i jestem wyczerpana. Żyć nie umierać.
Odliczam dni do każdego dnia wolnego. Staram się z tego cieszyć. Ale nawet w weekend mam świadomość że muszę się uczyć na poniedziałek. Moje życie teraz jest pod znakiem nauki.
Dobra koniec bo już się powtarzam. Zrobiło mi się trochę lepiej jak to napisałam. W końcu coś innego niż nauka!
poniedziałek, 5 października 2015
Nauka moim życiem ...
sobota, 19 września 2015
Boyfriend TAG
W szkole. Przez 6 lat chodziliśmy razem do klasy i w końcu się zeszliśmy.
Pół roku
Tak w sumie to nie wiem co można nazwać randką. Pierwsze były spacery, ale jeśli chodzi o takie wyjścia to do kina.
Ciężko to stwierdzić, bo znamy się już na prawdę długo, ale zawsze wiedziałam że jest zabawny. Niestety był też taki czas, że nie przepadałam za nim za bardzo.
Na te brązowe oczy *.*
Razem oglądamy "Pamiętniki Wampirów"
Tak oficjalnie chyba po tygodniu związku.
Hmm... raczej nie
9. O co się najczęściej kłócicie?
O jakieś głupoty
Jakichś youtuberów.
Jest strasznie zazdrosny
Jako takich kolekcji to nie ma ale ma dużo płyt, kart i innych drobiazgów.
44 o ile się nie mylę
Cole, nigdy wodę.
Z serem i szynką.
Wszystko xd
Czerwony i czarny
Pieczarek
Rap/Rock
O głupotach np. O sensie życia kaczek, jak pająk robi pajęczyne itp.
JA
Brązowe
Nie będę wymieniała z imion (ma 4 najlepszych)
Chyba nie ma ulubionego
Sportów za bardzo nie lubi. Ćwiczy i dba o sylwetkę ale żadnej dyscypliny sportowej nie uprawia.
On jest zdolny do wszystkiego ... ale oczywiście w granicach rozsądku...
Interesują go takie rzeczy niespotykane np nauczył się układać kostkę rubika, umie magiczne sztuczki z kartami itp. No i oczywiście robi piękne zdjęcia.
Chorwacja
Na spotkania ze mną i z przyjaciółmi
W sumie to leń wiec najchętniej by tylko leżał ze mną.
niedziela, 13 września 2015
Nietypowe fakty o mnie

niedziela, 6 września 2015
Haul zakupowy : sierpień
wtorek, 1 września 2015
Wakacje minęły jak sen kolorowy...
Szkoła.
Szkoła.
Szkoła.
Znowu szkoła.
Wkrótce rozpoczynamy kolejny rok szkolny. Dla mnie będzie zupełnie inny. Wkraczam w progi liceum. Więcej obowiązków. Więcej nauki. Dostałam się tam gdzie chciałam - na profil medyczny. Tak... Chcę być lekarzem tak jak wielu ambitnych uczniów. Ale ja nie chce tego osiągnąć dla dużych zarobków (choć to też bardzo kusi) tylko dlatego, że mnie to serio interesuje.
Te wakacje były zupełnie inne niż poprzednie. Rok temu większość czasu spędzałam samotnie w domu. Od czasu do czasu tylko spotykałam się z moją przyjaciółką, bo ona mieszka dość daleko ode mnie. W tym roku wszystko się zmieniło. Może jeden dzień nudziłam się sama w domu, ale nic więcej.
W lipcu nie działo się dużo. Zaczęło się od moich urodzin. Zaprosiłam najbliższych znajomych na ognisko. Miło i spokojnie spędziliśmy czas. Potem przygotowania do obozu a w miedzyczasie spotkania z przyjaciółmi. Razem z moją przyjaciółką, chłopakiem i jego przyjaciółmi pojechałam na obóz harcerski. Nie, nie jestem harcerką. Po prostu mieliśmy ochotę jechać a obóz. Padło na harcerski. Tworzyliśmy tak zwaną grupę "niezrzeszonych". Nie będę opisywała szczegółów co tam się działo, ale nie było aż tak źle. Nauczyłam się wielu piosenek, które wpadają w ucho. Po dwóch tygodniach wróciliśmy do domu. Został ostatni tydzień lipca, który spędziłam pakując się do Chorwacji. Całe dnie spędzałam z moim chłopakiem i przyjaciółkami.
Sierpień minął bardzo szybko. Już pierwszego dnia wyjechałam z rodzicami. Jechałam około 24 godziny. Na temat tej wycieczki możecie przeczytać w poprzednim poście. Gdy wróciliśmy, mieliśmy chwilę odpoczynku i jeszcze tego samego dnia pojechaliśmy do mojego brata ciotecznego na 18-tkę. U wujka zostałam kilka dni, a potem rodzice przyjechali po mnie i po moją siostrę cioteczną. Ona też została u mnie kilka dnia. Nie nudziłyśmy się. Kilka razy wyszliśmy z moimi przyjaciółmi. Szybko wpasowała się w towarzystwo i wszyscy ją polubili. Wyjechała, a mi zostały jeszcze dwa tygodnie wakacji. Starałam się spędzić je jak najlepiej. Kilka imprez, dużo spotkań i częste przesiadywanie z całą ekipą. A na koniec wyjazd do stolicy. Oczywiście w licznym gronie.
Te wakacje były cudowne. Wypełnione przyjaźnią, miłością, dobrą zabawą i śmiechem. Zapamiętam je na zawsze jako przełom. Nigdy bym nie pomyślała, że kiedykolwiek poznam takie osoby, a co dopiero przyjaźnić się z nimi. Już nie jestem tą cichą. Wspomienia tych wszystkich chwil zostaną ze mną...